Pięć zamków do pięciu ran Chrystusa Są takie wydarzenia, w których nie jesteśmy w stanie znieść bagażu uczuciowego. Nie samego faktu, ale uczuć, które nas zabijają. Koronka do Niepokalanego Serca Pani Maryi. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Na medaliku z Niepokalanym Sercem Pani Maryi: Chwała Tobie Trójco Przenajświętsza za łaski, przywileje i błogosławieństwa nadane Niepokalanemu Sercu Maryi. Na 5 niebieskich paciorkach: Na cześć Radości Serca Pani Maryi. Kinezyterapia W okresie obejmującym 3 4 tygodnie należy zwiększyć czynności dnia codziennego, ale tylko do 40% maksymalnego obciążenia serca. Tętno nie powinno przekraczać 110-120 uderzeń na minutę w czasie wysiłku. W 6-10 tygodniu usprawnienia obciążenie może wzrosnąć do 120-130 uderzeń serca na minutę. Modlitwa do Najświętszych ran Pana Jezusa za dusze w czyśćcu cierpiące. 1) Jezu ukrzyżowany, uwielbiam Cię i w duchu całuję świętą ranę prawej ręki Twojej. Błagam Cię, racz się zlitować nad duszami w czyśćcu cierpiącymi. Odpuść im pozostałe kary i przyjmij je do wiecznego szczęścia, a szczególnie dusze moich rodziców Na medaliku Modlitwa do Zjednoczonego Serca Jezusa i Maryi: O Zjednoczone Serce Jezusa i Maryi, Ty tworzysz całą dobroć, całe miłosierdzie, całą miłość. Pozwól memu sercu zjednoczyć się z Twoim, po to by każda moja potrzeba spełniała się w tym Zjednoczonym Sercu. Przede wszystkim, obdarz mnie Twą łaską w tej prośbie Podczas ataku serca można odczuwać ostry, kłujący, przeszywający ból lub ucisk w klatce piersiowej. Inne objawy mogą obejmować: ból, który rozprzestrzenia się na inne części ciała, w tym ramiona, szyję, plecy, brzuch i szczękę; zawroty głowy, bardzo złe samopoczucie lub omdlenia; . PIEŚNI DO SERCA PANA JEZUSA JEZU MIŁOŚCI TWEJ JEZU W HOSTII UTAJONY KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA KIEDYŚ, O JEZU KOCHAJMY PANA NAJŚWIĘTSZE SERCE BOŻE NIE OPUSZCZAJ NAS, JEZU NIEWYSŁOWIONE POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI SERCE TWE JEZU TWEMU SERCU Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA JEZU MIŁOŚCI TWEJ 1. Jezu, miłości Twej Ukryty w Hostii tej Wielbimy cud: Żeś się pokarmem stał, Żeś nam swe serce dał, Żeś skarby łaski zlał Na wierny lud. 2. Dla biednych stworzeń Twych Co ostrzem grzechów swych Zraniły Cię, Włócznią, co w boku tkwi, Otwierasz serca drzwi, By w Twojej Boskiej Krwi Obmyły się. 3. I w Boskim Sercu tam Schronienie dajesz nam, O Jezu mój! Aby nas żądłem swym Wróg nasz nie dotknął w Nim: By się przed piekła złem Lud ukrył Twój. 4. Twe Serce tronem łask, I miłosierdzia blask W Nim świeci się. Panie, Ty widzisz sam Jak bardzo ciężko nam, Więc grzesznym pozwól tam Przytulić się. 5. O Jezu, Zbawco nasz, co nędzę naszą masz, grzeszników zbaw, by święte życie wieść, a potem Tobie cześć niebiosach mogli nieść, o Jezu, spraw! Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA JEZU W HOSTII UTAJONY 1. Jezu w Hostii utajony, 2. Wszędzie dobrze mi, o Panie, Daj mi serce swoje daj! Choć by ból me serce rwał. Tyś mi jeden ulubiony, Słodkie ziemskie me wygnanie, Tyś mojego życia raj. Byłeś mi sam Siebie dał, 3. Wszystko zawsze chętnie zniosę, Jezu dla miłości Twej. Tylko błagam, tylko proszę, Ty mnie zawsze w sercu miej. Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA 1. Każda żyjąca dusza 2. Bo niebo ani ziemia Niech się miłością wzrusza, Nic tak słodkiego nie ma, Uwielbiając, wychwalając Jako Serce Jezusowe, Serce Jezusa. Pełne zbawienia. 3. Dla nas otwarte stoi, 4. Tu źródło żywej wody, Niech grzesznik się nie boi; Pełne dla dusz ochłody, Niech żałuje, niech pokutuje, Przybywajcie, a czerpajcie Tu rany zgoi. Słodycz; tu gody. Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA KIEDYŚ, O JEZU 1. Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie, Brałeś dziateczki w objęcia Swe, Patrz, tu przed Tobą stoi Twe dziecię; Do Serca Twego przytul i mnie. 2. Byłeś Dzieciątkiem, Ty, Wielki Boże! W żłóbku płakałeś nad światem złym, Nie płacz, Dzieciątko, ja Ci w pokorze. Serce me daję Ty mieszkaj w nim! 3. Kto by u siebie dziecię przyjmował, Rzekłeś, że wtenczas przyjmuje Cię. Dzięki Ci, Jezu, żeś nas miłował! Za to Cię kochać na wieki chcę! 4. Rzekłeś: Nie może ze Mną być w niebie, Kto nie chce dziecku podobnym być, Ja, dziecię Twoje, chcę przyjść do Ciebie! Daj mi niewinnie do śmierci żyć! 5) Kiedy w ostatniej będę potrzebie, Gdy się rozstanę ze światem tym, Zlituj się, Jezu! Weź mnie do Siebie, Niech wiecznie spocznę przy Sercu Twym Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA KOCHAJMY PANA 1. Kochajmy Pana, bo Serce Jego, Żąda i pragnie serca naszego. Dla nas Mu włócznią rana zadana: Kochajmy Pana, kochajmy Pana! 2. O, pójdź do Niego, wszystko stworzenie, Sercu Jezusa złóż dziękczynienie, I twoje przed Nim zegnij kolana, Kochajmy Pana, kochajmy Pana! do Niego, biedni grzesznicy, Zmyć grzechów zmazy w czystej Krynicy, Nad śnieg zbieleje dusza zmazana. Kochajmy Pana, kochajmy Pana! do Niego, szczęśliwe dusze, Obmyte we łzach, w pokuty skrusze; Już niewinności szata wam dana. Kochajmy Pana, kochajmy Pana! 5. Pójdźcie do Niego, święci Anieli, Z którymi szczęście On w niebie dzieli, Przyjdź Jeruzalem, chwałą odziana. Kochajmy Pana, kochajmy Pana! Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA NAJŚWIĘTSZE SERCE BOŻE Najświętsze Serce Boże, poświęcamy Ci Naszą Ojczyznę i nasze miasto, Nasze rodziny i nas samych; Serce Boże, przyjdź Królestwo Twoje. Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA NIE OPUSZCZAJ NAS, JEZU Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, Jezu nie opuszczaj nas! Tyś powiedział, że na ziemi Nie zostawisz nas samymi, Twoje Serce czuło w niebie, Jak nam ciężko żyć bez Ciebie. Nie... Gdzie pociechę my znajdziemy, Gdzie łzy Żalu ukoimy? Tylko w Sercu Twoim, Panie, I pociecha i wytrwanie. Nie... W Serca Twego słodkiej ranie Wszystko mamy, dobry Panie; Tam ucieczka., tam schronienie, Tam wesele, tam wzmocnienie. Nie... Zostań Słodki Jezu, z nami! Świeć nam Serca promieniami, Świeć nam słońcem Twej miłości Na tej ziemi i w wieczności. Nie.. Piesni Do Serca Pana Jezusa - JEZU MILOSCI TWEJ, JEZU W HOSTII UTAJONY, KAZDA ZYJACA DUSZA, KIEDYS, O JEZU, KOCHAJMY PANA, NAJSWIETSZE SERCE BOZE, NIE OPUSZCZAJ NAS, JEZU, O NIEWYSLOWIONE, POBLOGOSLAW JEZU DROGI, SERCE TWE JEZU, TWEMU SERCU, Z TEJ BIEDNEJ ZIEM O NIEWYSŁOWIONE 1. O niewysłowione szczęście zajaśniało, Gdy Słowo wcielone Serce Swe nam dało, Cud Boskiej miłości, o duszo ludzka głoś; Ku wiecznej światłości dźwięki twej pieśni wznoś. 2. Jakież na tej ziemi skarby posiadamy! Bóg mieszka z grzesznymi, serce Jego mamy. 3. Miłość świat ten cały w niebo zamieniła, Gdy w tej Hostii małej serce Boże skryła. 4. O Anielskie chóry, o wybrani Pana, Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana. Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI 1. Pobłogosław Jezu drogi, 2. Za Twe łaski dziękujemy, tym co Serce Twe kochają, które Serce Twoje dało, Niechaj skarb ten cenny, drogi, W dani duszę Ci niesiemy, na wiek wieków posiadają. by nas Serce Twe kochało. 3. Trzykroć święte Serce Boga, 4. Nie opuszczaj nas, o Panie, Tobie śpiewa niebo całe, odpuść grzesznym liczne winy, Ciebie wielbi Matko droga, Daj nam w Serca Twego Ranie, Tobie lud Twój składa chwałę. błogosławieństw zdrój jedyny. 5. Zostań, słodki Jezu z nami, świeć nam Serca promieniami, Świeć nam słońcem Twej miłości, na tej ziemi i w wieczności. Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA SERCE TWE JEZU 1. Serce Twe, Jezu, miłością goreje, Serce Twe w ogniu miłości topnieje. A nasze serca zimne jak lód, I próżny dla nich Twej męki trud. 2. Kiedyż o kiedyż, słodki mój Panie, Poznamy Serca Twego kochanie? Kiedyż twa miłość rozpali nas? O dobry Jezu, czas to już czas! 3. Serce Twe zewsząd bólem kiśnione I ostrą włócznią w bok przebodzone; A nasze serca rzucone w świat, Chciałyby zrywać rozkoszy kwiat. 4. Boskie Twe Serce gorycz zalała, We łzach się dusza Twoja kąpała, I z Twego smutku pociechy zdrój Wytrysnął dla nas, o Panie mój. 5. Serce Twe wieniec z ciernia oplata, Korona wzgardy za pychę świata, Którą dla Siebie obrał nasz Pan, By nas leczył z grzechowych ran. 6. O, jakaż słodycz Twojej miłości, Jakiż w Twym Sercu zbytek czułości! Ach, w serca nasze miłości tej Choć jedną kroplę, o Panie, wlej! Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA TWEMU SERCU 1. Twemu Sercu cześć składamy, o Jezu nasz, o Jezu: Twej litości przyzywamy, o Zbawicielu drogi. Chwała niech będzie zawsze i wszędzie Twemu Sercu, O mój Jezu! 2. Serce to nam otworzone, o Jezu nasz, o Jezu, Włócznią na krzyżu zranione, o Zbawicielu drogi 3. Ono głębią jest miłości, o Jezu nasz, o Jezu, W nim się topią nasze złości, o Zbawicielu drogi. 4. Gdy nas ciśnie utrapienie, o Jezu nasz, o Jezu, W Nim ucieczka, w Nim schronienie, o Zbawicielu drogi. 5. Gdy kto grzeszy, a żałuje, o Jezu nasz, o Jezu. Twoje Serce go przyjmuje, o Zbawicielu drogi. 6. Ono mieszka zawsze z nami, o Jezu nasz, o Jezu, Rozkosz Jego z grzesznikami, o Zbawicielu drogi. 7. Więc do Niego się udajmy, o Jezu nasz, o Jezu, I ratunku tam szukajmy, o Zbawicielu drogi. Piesni Do Serca Pana Jezusa - PIESNI DO SERCA PANA JEZUSA Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI 1. Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny Tęskny się w niebo unosi dźwięk: O Boskie Serce, skarbie jedyny wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk. Nie chciej odrzucać modlitwy tej, bo Twej litości błagamy w niej. Serce Jezusa, ucieczko nasza, Zlituj się, zlituj nad ludem Swym. 2. W Tobie, o Serce Króla naszego, świeci nam słodkich nadziei blask. Ty nie odrzucisz ludu swojego, Tyś niezgłębioną przepaścią łask. A naszą nędzę tak dobrze znasz, my bardzo biedni, o Panie nasz. Serce Jezusa, ucieczko nasza Zlituj się, zlituj nad ludem Swym. K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu. W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu. Chwała Ojcu... Święta Matko, spraw to, proszę, niech wyryte w sercu noszę Rany Jezusowe. Rana pierwsza O mój Jezu Ukrzyżowany, uwielbiam bolesną Ranę Twej Nogi lewej. Przez boleść, którą odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, udziel mi łaski unikania okazji do grzechu, bym nie kroczył drogą nieprawości do wiecznego zatracenia. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana druga O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam bolesną Ranę Twej prawej Nogi. Przez boleść,jaką w niej odczywałeś i krew, którą z niej wylałeś, udziel mi łaski ustawicznego kroczenia drogą cnoty chrześcijańskiej, która wiedzie do szczęśliwości wiecznej. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana trzecia O mój Jezu Ukrzyżowany, uwielbiam bolesną Ranę Twej Ręki lewej. Przez boleść, jaką w niej odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, nie dozwól, abym stanął po lewicy z potępionymi w dniu sądu ostatecznego. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana czwarta O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam bolesną Ranę Twej Ręki prawej. Przez boleść, jaką w niej odczuwałeś i krew, którą z niej wylałeś, pobłogosław duszy mojej i zaprowadź ją do królestwa Twego. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Rana piąta O mój Ukrzyżowany Jezu, uwielbiam Ranę Twego Boku. Przez Krew i wodę, którą z niego wylałeś, zapal w mym sercu ogień Twej miłości i daj mi łaskę, abym Cię miłował po wszystkie wieki. 5x Chwała Ojcu, 1x Zdrowaś Maryjo, Święta Matko. Szukaj modlitwy "Przyszła światłość prawdziwa" (por J 1,9) Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson. Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas. Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami. Synu Odkupicielu świata Boże, Duchu Święty Boże, Święta Trójco, Jedyny Boże, Jezu, Ofiaro przebłagalna za nasze grzechy, Jezu, który zechciałeś stać się naszym bratem, Jezu, który aż do końca nas umiłowałeś, Jezu, który poniosłeś śmierć krzyżową za nasze występki, Jezu, u którego od stóp aż do głowy nic bez ran nie pozostało, Jezu, przez któregorany zostaliśmy uzdrowieni, Jezu, który cały świat Krwią Twoją pojednałeś, Jezu, który nas Krwią Twoją wybawiłeś i ze skarbca ojcowskiej łaski uzyskałeś dla nas odpuszczenie grzechów, Jezu, który nas Krwią na Twoich rękach zapisałeś, Jezu, który ukazałeś nam drogę zbawienia Twoimi przebitymi nogami, Jezu, z którego rozwartego boku wypłynęły krew i woda, Jezu, który ukazałeś po Twoim chwalebnym zmartwychwstaniu znamiona ran Apostołom, Jezu, który w ostatnim dniu sądu rany Twoje sprawiedliwym na pocieszenie, a potępionym na postrach pokażesz, Bądź nam miłościw, przepuść nam, Jezu. Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Jezu. Od wszelkiego złego, wybaw nas, Jezu. Od niewdzięcznego i nieczułego serca, Od nieufności i oziębłości, Od niecierpliwości w trudnościach, Od wszelkiej złej żądzy, Od niebezpiecznych pokus, W godzinę śmierci, Przez Mękę Twoją, Przez boleści Twoje, My, grzeszni, prosimy Cię, wysłuchaj nas, Jezu. Aby przez Twoich pięć ran zostały zgładzone przestępstwa naszych zmysłów, prosimy Cię, Aby Twoje przebite ręce kierowały sprawami naszych rąk według woli Boskiej i doprowadziły je do szczęśliwego kresu, prosimy Cię, Aby rana Twego boku była dla nas miejscem schronienia, prosimy Cię, Aby spływające z rany Twego boku krew i woda stały się dla nas źródłem zbawienia i wiecznego, szczęścia, prosimy Cię, Abyśmy z Magdaleną mogli łzami pokuty obmywać Twoje nogi, prosimy Cię, Abyśmy kierowali nasze kroki według Twego słowa i nigdy nie schodzili ze ścieżki przykazań, prosimy Cię, Abyśmy we wszystkich uciskach i pokusach mogli znaleźć pomoc i ulgę w Twoich pięciu ranach, prosimy Cię, Abyśmy, jako czciciele Twoich pięciu ran, oddali ducha na śmiertelnym łożu i w pokoju, prosimy Cię, Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. P: Przebodli ręce i nogi Jego. W: A jeden z żołnierzy przebił Mu bok. Módlmy się: Boże, Ty przez mękę Twojego Syna obudziłeś w nas nadzieję życia wiecznego, w które wierzymy, pokornie Cię błagamy; spraw, abyśmy przez Jego zmartwychwstanie osiągnęli cel naszych dążeń. Przez Chrystusa, Pana naszego. Pomogli nam: Aleksandra Malinowska * Kazimierz Starosta * Joanna Staśkiewicz * Ziemowit Leśniak * Paweł Jakubowski * Spotkania Wielkopolskich Kapslarzy * Monika Lach * Maria Śliwińska Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia! Rozpoczęliśmy Wielki Post. W Polsce o jego atmosferze zadecydowały dwa nabożeństwa: Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale, w których uczestniczymy. Ważnym elementem Gorzkich Żalów jest kazanie pasyjne, którego przepowiadanie powierzono mojej osobie. Kazanie to winno być rozważaniem tajemnic związanych z cierpieniem i śmiercią Jezusa – i tak niewątpliwie będzie. I choć być może ani razu nie padną tu słowa dotyczące korony z ciernia, przebitego boku, biczowania, wyszydzenia, czy gwoździ, to na pewno bardzo śmiało zajrzymy do boku, do Serca, do pięciu ran Chrystusa Pana, w których miejmy nadzieję On, gdy przyjdzie na to czas, schowa nasze dusze. Chciałbym, aby specyfika tych kazań, które mam wygłosić, polega na tym, że będą one podejmowały najboleśniejsze problemy, które może nas nie dotyczą, ale z którymi być może spotykamy się na co dzień. To, co jest codziennym krzyżem dla nas, bez wątpienia jest także, a może raczej przede wszystkim, Krzyżem Chrystusowym. Posłuchajcie. „Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku, Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje I w kontr naturze postać bydlęcą przywdzieje. Jeśli niebios zdarzenie wino ludziom dało Na to, aby użyciem swoim orzeźwiało, Użycie darów bożych powinno być w mierze. Zawstydza pijanice nierozumne zwierzę, Potępiają bydlęta niewstrzymałość naszą, Trunkiem według potrzeby gdy pragnienie gaszą, Nie biorą nad potrzebę; człek, co nimi gardzi, Gorzej od nich gdy działa, podlejszy tym bardziéj. Mniejsza guzy i plastry, to zapłata zbrodni, Większej kary, obelgi takowi są godni, Co w dzikim zaślepieniu występni i zdrożni, Rozum, który człowieka od bydlęcia rożni, Śmią za lada przyczyną przytępiać lub tracić. Jakiż zysk taką szkodę potrafi zapłacić? Jaka korzyść tak wielką utratę nadgrodzi? Zła to radość, mój bracie, po której żal chodzi. Ci, co się na takowe nie udają zbytki, Patrz, jakie swej trzeźwości odnoszą pożytki: Zdrowie czerstwe, myśl u nich wesoła i wolna, Moc i raźność niezwykła i do pracy zdolna, Majętność w dobrym stanie, gospodarstwo rządne, Dostatek na wydatki potrzebnie rozsądne: Te są wstrzemięźliwości zaszczyty, pobudki, Te są”.„Bądź zdrów!” „Gdzież idziesz?” „Napiję się wódki”. Siostry i Bracia, był to fragment satyry Ignacego Krasickiego pt. Pijaństwo. Tytuł i treść tej satyry wskazuje na pierwszy z najboleśniejszych problemów, który dotyka człowieka. Wiedzę na ten temat niekoniecznie trzeba czerpać z konfesjonału - wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Pijaństwo i alkoholizm to trudne i bolesne problemy naszych czasów. Ta tragedia dotyka wielu milionów ludzi, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Alkohol nadużywany niszczy życie pojedynczych osób i całych społeczeństw, rozbija rodziny, pozbawia szczęścia własnego domu dzieci, co obarcza je trwałym upośledzeniem umysłowym i fizycznym. Nie ma nic gorszego dla dziecka, jak piętno nałogu własnych rodziców (por. Nab. o trzeźwość w: Agenda liturgiczna. Nabożeństwa majowe, Katowice 2006). Rodzina Pawła nie była idealna. Zapracowana, często smutna lub zdenerwowana mama i tata, zaawansowany w chorobie alkoholowej. Posiadali w domu niewielki blaszany piec. Miał ostre kąty. Stał dokładnie w miejscu, w którym kiedyś stał duży piec kaflowy. Używany był zimą. Służył do ogrzewania mieszkania, gotowania wody na kawę czy herbatę. Kiedy się do niego solidnie przyłożyło, jego rura połączona z kominem rozgrzewała się do czerwoności. Pewnego dnia, Paweł zapytał swoich rodziców, czy może pójść z kolegami na rynek, na festyn, gdzie odbywało się pożegnanie lata. Mama zgodziła się bez problemu, a tata dał warunek, że o 22:00 musi być w domu. Nie była to zadowalająca informacja dla nastolatka, bo o tej godzinie miała rozpocząć swój występ gwiazda wieczoru. Ale Paweł widząc, że ojciec powoli rozpoczyna walkę z grawitacją, nie dyskutował z nim. Kiedy Paweł poszedł na festyn, mama wyszła przed blok, by usiąść z sąsiadkami na ławce i poplotkować. Jak zwykle każdego wieczoru. Tego dnia wieczór był przyjemny, było na tyle ciepło, że kiedy Paweł wracał do domu, mama jeszcze była na ławce. Żeby być fair wobec ojca, nie zatrzymywał się przy niej i sąsiadkach, ale pobiegł prosto do domu, na czwarte piętro. Kiedy wszedł domu, zastał tatę siedzącego przy kolejnym piwie, wpatrzonego w telewizor. Paweł starał się przemknąć do swojego pokoju, kiedy tata wstał i zapytał go: „Gdzie byłeś?” – „Na festynie, przecież pytałem, czy mogę wyjść…”. „O której miałeś być w domu?” „no o 10…” „A która jest godzina?” – „Dziesiąta…” (trzask dłoni). Paweł oberwał silnym ciosem w twarz, tak że wylądował na małym kanciastym piecyku, a potem w szpitalu, ponieważ rany na plecach nadawały się do szycia. Była godzina 22:05. Rodzina Pawła nie była idealna. Zapracowana, często smutna lub zdenerwowana mama i tata, zaawansowany w chorobie alkoholowej. Moi kochani, alkoholizm jest nieszczęściem, z którym trzeba walczyć! Trzeba z nim walczyć wszelkimi sposobami i dostępnymi środkami. Główny z nich to modlitwa (por. Nab. o trzeźwość w: Agenda liturgiczna. Nabożeństwa majowe, Katowice 2006). Michał, nastoletni chłopiec, nie był ministrantem. Co jakiś czas zdarzało mu się przychodzić do kościoła na chwilę modlitwy. Kilka lat temu, kiedy postanowił wejść do kościoła, by się pomodlić, natrafił na rekolekcje parafialne, kaznodzieja tłumaczył akurat fragment Ewangelii mówiący o miłości nieprzyjaciół. Pytał wtedy słuchaczy, czy ktoś z nich potrafiłby przyjść do kościoła, paść na kolana i modlić się za tego, za którego mu trudno się modlić. Michał wtedy po tej nauce, podszedł do ołtarza bocznego w lewej nawie kościoła i modlił się za swojego tatę. Przychodził tak przez trzy kolejne dni. Kiedy zauważył to rekolekcjonista, podszedł do chłopca i zapytał, o co tak żarliwie się modli. Odpowiedział: „za tatę… By chociaż raz przyszedł do kościoła, posłuchał jednej z nauk księdza, wyspowiadał się i choć odrobinę się zmienił. Tata pije, ciągle się awanturuje, stosuje przemoc, kilka razy nawet oberwałem na spaniu, i zdarzyło się, że groził mi, że mnie zabije”. Po tych kilku dniach, kiedy trwały jeszcze rekolekcje, po nauce, którą wygłosił rekolekcjonista, księża zasiedli do konfesjonałów, by spowiadać. Był tam też jeden mężczyzna, który ustawił się w kolejce, ale był strasznie niespokojny. Odchodził, potem wracał. Wreszcie zdenerwował się i wyszedł z kościoła, a potem zaraz wrócił i znów stanął w kolejce. Wyspowiadał się. Po spowiedzi poszedł odprawić pokutę do ołtarza bocznego, dokładnie w tym samym miejscu, w którym modlił się Michał. Tak żarliwie odmawiał tę pokutę, z zaciśniętymi mocno powiekami i pięściami, że ten rekolekcjonista podszedł do niego i zapytał, „o co to Pan tak żarliwie się modli?”. „Wie ksiądz – nie byłem dobrym człowiekiem… Nadużywam alkoholu, jestem nieznośny dla swojej rodziny… Nawet nie wiem jak to się stało, że tutaj jestem… Byłem u spowiedzi, podchodziłem kilka razy, rezygnowałem, ale w końcu się udało. No a teraz próbuję się skupić i odprawić pokutę, dawno się nie modliłem…”. „Dlaczego tutaj?” – „Nie wiem, jakoś tak…” „To ciekawe – bo od kilku dni przychodzi tu taki Michał i dokładnie w tym miejscu modli się za swojego tatę, który boryka się z podobnym problemem jak Pan...” Kiedy Bogdan wrócił do domu, stanął w drzwiach dużego pokoju i zapytał donośnie: „Gdzie Michał?!” – „Tu jestem, co się stało…”; „Chodź tu natychmiast!”; „Nie…”; „Chodź tu powiedziałem!”; „Nie, bo zaś mnie będziesz bił…”; „Chodź tutaj! Gdzieś łaził przez ostatnie trzy dni?!” – „do kościoła…”; „Po co?!” – „modliłem się za Ciebie tato…”. Bogdan przytulił syna, podziękował, i zmienił swoje życie, o czym dzisiaj daje świadectwo… Kochani, dlaczego tak się dzieje, że alkoholizm – pijaństwo, zbiera tak wielkie żniwo? że coraz więcej ludzi pada ofiarą tego strasznego nałogu? że rujnuje on wzajemną miłość i zgodę? rozbija rodziny, potęguje nienawiść… Dlaczego tak się dzieje? O tym powiemy sobie nieco później… Jędrzej R. Róg OFM Kazanie pasyjne - pierwsza niedziela Wielkiego Postu. opr. ac/ac (AUDIO*)∗ ∗ ∗ (Piątek po Oktawie Bożego Ciała). (Święto to ustanowione zostało około roku Pańskiego 1765). Dwa to już tysiące lat temu, jak tu na świecie żył Pan Jezus z Bóstwem i Człowieczeństwem Swojem, z Sercem Swem Bosko-Człowieczem i z Miłością Swoją w tem Sercu. Ten Jezus już wonczas wszystką prawdę i wszystkie skarby łask, których ludzie po wsze czasy do swego zbawienia potrzebują, złożył w Kościele św. Apostołów Swoich. Ale Chrystus nie starzeje się i nie zmienia; On dziś jak wczora, mówi Pismo. Tak samo nie starzeje się i nie zmienia nauka Jego, Sakramenta Jego, łaska — tu niema żadnej nowości. W biegu czasów nawracał się lud jeden po drugim do chrześcijaństwa, z żydostwa i z pogaństwa przychodzili ludzie do Chrystusa; Chrystus i nauka Jego i bogactwa miłości i zmiłowań Jego były im czemś zupełnie nowem. Toż przecie i tobie były pewnego czasu obcemi, a dowiedziałeś się o Chrystusie dopiero wtenczas, gdy ci zaczęto o Nim opowiadać. Chociaż bowiem chrześcijanin wie wszystko, co mu do zbawienia potrzebne, to jednak pozostaje zawsze coś nowego do uczenia się o Chrystusie, bo On nieskończenie wielki, a miłość Jego tak daleka i szeroka, tak wysoka i głęboka, że, jak mówi Apostoł Paweł święty, wszystką umiejętność ludzką przechodzi. Więc zawsze można w Nim widzieć co nowego, czem się ucieszyć, coraz więcej Go czcić i kochać. W ciągu roku kościelnego mamy rozliczne uroczystości Pańskie, w których czcimy rozmaite tajemnice Zbawiciela. Te święta zaprowadzano nie od razu, lecz zwolna, jedno po drugiem. Za dni Apostołów mało ich było; jużcić wówczas znano doskonale Pana, Życie Jego, Mękę i Śmierć, ale ówcześni chrześcijanie wszystką uwagę wytężali przedewszystkiem na największą i najwspanialszą tajemnicę, na Śmierć Jego krzyżową i na chwalebne Zmartwychwstanie Jego. Później poczęli zwracać uwagę i na inne tajemnice, na przykład, na cudowne powołanie pogan do żłóbka, na narodzenie Pańskie, i święcili je uroczyście; a czynili to pouczeni i pobudzeni od onego dobrego nauczyciela, którego Pan Jezus po Wniebowstąpieniu Swojem zesłał Kościołowi, to jest: od Ducha Świętego. Jak przewodnik w górach zwraca obcym turystom uwagę to na ten, to na ów piękny widok, i tak im całą okolicę niejako wykłada i objaśnia, tak i Duch Święty zwracał wiernym oczy i uwagę to na tę, to na ową tajemnicę odkupienia, że stąd nowe czerpali pociechy i coraz gorętszą czuli w sercach miłość do Jezusa. W mądrości i opatrzności Swojej zwracał oko i serce wiernego ludu na tę właśnie tajemnicę, która w owych czasach i okolicznościach była najbardziej potrzebna i najbardziej zbawienna. W taki więc sposób zaprowadzone zostały w Kościele uroczystości Pańskie: Wcielenie, Narodzenie itd. Te tajemnice nie były nowe, ale nowem było uczczenie tajemnic ze strony wiernych. Tak samo miała się sprawa z nabożeństwem do Najsłodszego Serca Jezusowego. Pierwsi chrześcijanie tak dobrze jak i my wiedzieli, że Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem, że ma Serce prawdziwie człowiecze, że to Serce pełne miłości i zmiłowania, pełne pokory i cichości, że na Krzyżu zostało włócznią otworzone i że z Niego wypłynęła Krew i Woda, i że to Serce żyje wciąż w Niebie i w Sakramencie Ołtarza. Ale podczas gdy w pierwszych czasach uwaga ich, miłość i cześć była na inne tajemnice więcej obrócona, Duch Święty później dopiero zwrócił uwagę wiernych na tajemnicę Boskiego Serca, ukazywał im, objawiał to Serce coraz jaśniej, pobudzał, by mu się z weselem bliżej przypatrywali, a tak zapalali się do czci i miłości. Między wszystkiemi zaś tajemnicami Pana naszego Jezusa nasamprzód obchodzono uroczyście największy akt miłości Jego, Śmierć Jego krwawą na Krzyżu, ofiarę własnego życia za przyjaciół Swoich. Ten akt miłości chwalą, wysławiają, uwielbiają listy Apostolskie na rozlicznych miejscach i w najgorętszych słowach, jako też czcili Go w codziennem niekrwawem Jego ponawianiu, w Ofierze Mszy Świętej. Samże Zbawiciel ustanowił to na Ostatniej Wieczerzy onemi słowy: „To czyńcie na Moją pamiątkę.“ Rozkazanie to Apostołowie po Wniebowstąpieniu spełniali jak najwierniej. Dzieje Apostolskie opowiadają wyraźnie, że pierwsi chrześcijanie codziennie brali udział w Ofierze Mszy Świętej i w Komunii, czego przyczynę podaje święty Paweł Apostoł: „Ilekroć będziecie ten chleb jedli i kielich pili, śmierć Pańską będziecie opowiadać, aż przyjdzie.“ (1 Kor. 11, 26). Tak owo Msza Święta i Komunia była najpierwszem nabożeństwem na uczczenie największego dzieła Miłości Chrystusowej. W najściślejszym związku stało z tem nabożeństwo do Miejsca świętego, gdzie się spełniła Krwawa Ofiara Jezusowa. Pierwsi chrześcijanie często i licznie schodzili się na górze Kalwaryjskiej, gdzie się dokonało Wielkie Dzieło Miłości odkupienia rodzaju ludzkiego. Działo się to tak jawnie, że poganie srodze się o to gniewali, a cesarz Hadryan, chcąc chrześcijan odwieść od tego, w r. 130 kazał miejsce ukrzyżowania i grób Pana Jezusa zasypać ziemią, wybrukować kamieniami i postawić tam świątynię wraz z obrazem bogini wszeteczeństwa. Chociaż chrześcijanie tych Miejsc świętych nie mogli nawiedzać, nie przestawali odprawiać pielgrzymek do Miasta świętego, i ze wszystkich części świata przybywały tłumy ludu do Jerozolimy. Gdy w roku 313 cesarz Konstantyn Wielki jawnie stanął po stronie chrześcijaństwa, matka jego, święta Helena, udała się do Jerozolimy, górę Kalwaryjską oczyściła z plugastwa pogańskiego, znalazła Krzyż Święty wraz z gwoźdźmi i tabliczkę z napisem. Ten święty znak przypominał żywo Ofiarę Krzyżową, więc stał się przedmiotem głębokiej czci, i zaczęto niebawem wyrabiać podobizny wraz z obrazem Ukrzyżowanego Jezusa. Tak powstało nabożeństwo do Krzyża Świętego, w którem obchodzono uroczyście najprzedniejsze dobrodziejstwo Miłości Chrystusowej. Widok Ukrzyżowanego Jezusa ściągał uwagę nabożnych przedewszystkiem na pięć Ran Najświętszych Rąk, Nóg i Boku otworzonego włócznią. Rany te są jakoby summą i najwymowniejszym wyrazem straszliwych Mąk i Śmierci krzyżowej, Świętemi Bliznami, które Pan Jezus i na uwielbionem Ciele Swojem chciał zachować. W pismach starych świętych Ojców Kościoła znajduje się wiele miejsc, które te Rany Najświętsze wysławiają i wiernych do osobliwego ich uczczenia wzywają. Tak powstało nabożeństwo do Pięciu Ran Najświętszych. Nie uszło wszelako nabożnym czcicielom Ran Najświętszych uwagi, że Ewangelia Święta w sposób szczególniejszy i uderzający wspomina o powstaniu Rany Boku Pańskiego, który żołnierz włócznią otworzył. Ranę tę otrzymał Zbawiciel po śmierci jako ostatnią Najświętszego Ciała Swojego zniewagę. Z tej Rany boku wypłynęła Krew i Woda, co Jan święty z takim przyciskiem poświadcza, że w tem musiano się domyślać czegoś nadzwyczajnego, prawie cudownego. Nauczyciele Kościoła widzieli w tem głębokie tajemnice. Według ich rozumienia Krew, która wypłynęła z Boku Pańskiego, jest naszem przejednaniem; Woda oczyszczeniem naszem i uświęceniem, a oboje razem wyobrażają Sakramenta Kościoła, głównie zaś Chrzest i Najświętszy Sakrament Ołtarza. Otwarcie Boku rozpiętego na Krzyżu Zbawiciela, drugiego Adama, jest według nich spełnieniem figury stworzenia Ewy. Z boku nowego Adama. Ojca naszego duchownego, utworzoną została prawa Ewa, duchowna matka żyjących, oblubienica Chrystusowa. Rana boku jest według tych świętych Doktorów bramą żywota, której figurą były drzwi w Arce Noego, przez które musiało wchodzić wszystko, co nie miało zginąć w falach potopu. W uczczeniu tych wszystkich tajemnic zamykało się z osobna nabożeństwo do Rany Boku Jezusowego. Gdy się to nabożeństwo zakorzeniło mocno i rozszerzyło po świecie, jeden już tylko krok pozostawał do osobnego nabożeństwa do Najsłodszego Serca Jezusowego. Dokładniejsze rozważanie wszystkich okoliczności, które Jan święty Ewangelista wspomina o otwarciu Rany Boku i wypłynięciu Krwi i Wody, musiały koniecznie naprowadzić na domysł, że to uderzenie włócznią sięgło samegoż Serca Jezusowego i to Serce musiało otworzyć. Żołnierz, który włócznią kierował, chciał stanowczo sprowadzić śmierć, gdyby w Ciele Jezusowem miało trochę jeszcze życia pozostać: więc uderzenie włóczni było silne i gwałtowne. Podług najstarszych podań uderzenie to szło od prawej do lewej strony piersi, i rana była tak wielką, że Apostoł Tomasz mógł w nią włożyć rękę swoją. Tak tedy nie tylko koniec włóczni, lecz całe żelezce weszło w bok, przebiło i otworzyło Serce, prawie w samym środku piersi położone. Stary jeden pisarz powiada w książce, którą przypisują świętemu Cypryanowi, Biskupowi z Kartaginy, że „Nie było to według zwyczajnego porządku natury, iżby z boku nieżywego ciała wypłynęła krew i woda. Pan Jezus wyzionął całego ducha. abyśmy byli na nowo ożywieni; wszystko, co z wodnego płynu pozostało, wylał, aby nas oczyścić; wylał wszystką krew, która jeszcze w sercu była pozostała, abyśmy zostali wzmocnieni,“ Te i inne rozważywszy powody, wierni doszli do tego przekonania, że nie tylko sam Bok, lecz i Serce Jezusowe zostało włócznią zranione, co też i Kościół w uroczystość Serca Jezusowego wyraźnie wypowiada. Jest to więc rzeczą całkiem naturalną, że rozważanie Rany Boku przeniosło się na Ranę Serca, na Serce zranione, i że poznano, że tajemnice, które się objawiły w otworzeniu Boku, tem więcej i wyraźniej przedstawiają się w otworzeniu i w zranieniu Serca. Tą oto drogą przyszło do nabożeństwa, do uczczenia zranionego Serca Jezusowego. Stało się to atoli dopiero na początku drugiego tysiąclecia, w ciągu którego też dawniejsze nabożeństwo do Krzyża Świętego i do innych narzędzi Pańskich jako też do Pięciu Ran Jezusowych coraz więcej się szerzyły i coraz głębiej zakorzeniały w sercach wiernych. Nabożne rozważanie Serca Jezusowego, które się z miłości ku ludziom dało zranić, do głębszych jeszcze prowadziło rozmyślań. Jak u wszystkich ludzi, tak i u Boga-Człowieka Serce cielesne było oną częścią Najświętszego Ciała, któremu skutkiem ścisłego zjednoczenia się duszy i ciała, wszystkie uczucia i cierpienia duszy udzielają się w sposób osobliwie wrażliwy. Bojaźń, tęsknota, smutek, które dusza Jezusowa odczuwała w Ogrojcu i w czasie całej Męki aż do ostatecznego opuszczenia, odczuwało i Serce Jezusowe w sposób nader bolesny. Uderzenie włóczni w Serce po Śmierci Chrystusa Pana zraniło wprawdzie Serce, lecz nie przyczyniło Mu nowych boleści; ale one cierpienia duszy były także cierpieniami Serca Jezusowego. Od rozważania Rany nieżywego Serca łatwo się przechodziło do nabożnego rozważania onych boleści, jakich żywe Serce Jezusowe doznawało skutkiem głębokich cierpień dusznych. To zaś wiodło do rozważania i do czci gorzkich Boleści Serca Jezusowego, dalej jeszcze do rozważania innych uczuć, jako to miłości, współczucia, zmiłowania, ukrytych w Sercu Jezusowem, które Duch Święty z biegiem czasu wiernym objawiał i do uczczenia ich pobudzał. Tak oto z onego nabożeństwa do Śmierci krzyżowej wyłoniło się nabożeństwo do Boskiego Serca, w którem zranione cielesne Serce Jezusowe jako wyobrażenie wewnętrznych Jego boleści dusznych, jako też miłości Jego i płynących z niej cnót czcimy i uwielbiamy z wiarą głęboką. W nowszym czasie, i to na dniu 21 lipca 1899 wydała znowu święta Kongregacya obrzędów przez swego prefekta ks. Kardynała Mazzelę bardzo ważne pismo, mające na celu coraz większe szerzenie Nabożeństwa do Najsłodszego Serca Jezusowego. W nabożeństwie tem bowiem widzi Kościół święty skuteczne lekarstwo na obecne czasy obojętności i oziębłości względem religii Chrystusowej w sercach wiernych i dlatego też tak usilnie stara się o rozszerzenie nabożeństwa do Najświętszego Serca Zbawiciela. Pismo odnośne świętej Kongregacyi obrzędów w tłumaczeniu tak opiewa: Jeśli było zawsze dla mnie nader miłą rzeczą donoszenie z mego urzędu Pasterzom Kościoła o tem wszystkiem, co jego Najwyższy Pasterz polecił podać do wiadomości, to teraz o wiele przyjemniej przychodzi mi uwiadomić wszystkich Pasterzy, że Ojciec święty Leon XIII doznał bardzo wielkiej radości z powodu ogłoszenia ostatniej Encykliki, w której zachęcał ród ludzki do poświęcenia się Najsłodszemu Sercu Jezusa Chrystusa. W rzeczy samej dowiedział się, że list ten z wielką zgodą przyjęli Pasterze i wierni i że z wielkim pośpiechem odpowiedzieli mu wszędzie zadość. Ojciec święty chcąc przedewszystkiem przyświecać wszystkim własnym przykładem, sam w pałacu Watykańskim w kaplicy Paulińskiej po poprzedniem pobożnem przygotowaniu, poświęcił i ofiarował cały świat Boskiemu Sercu Jezusa. A za jego przykładem lud rzymski zgromadził się bardzo licznie w patryarchalnych i mniejszych Bazylikach, w kościołach parafialnych i po wszystkich innych kościołach, aby ponowić uroczystą formułę poświęcenia się i niejako wzmocnić ją jednym głosem. Następnie nadeszły listy z wszystkich stron i dotąd codziennie nadchodzą, donosząc, że ten sam obrzęd poświęcenia się z równą pobożnością odbył się we wszystkich rozmaitych, owszem prawie we wszystkich kościołach, nie tylko Włoch i Europy, ale także w najodleglejszych stronach. Z powodu zaś tej zgody wszystkiego ludu katolickiego czyniącego zadość życzeniu i rozkazowi Najwyższego Ojca wspólnego, należy się pochwała Pasterzom, którzy w tem byli dla swych trzód doradcami i przewodnikami. Ojciec św. przypomniał w swej Encyklice, że ufa, a my mamy nadzieję razem z Nim, że z tego zaofiarowania się uroczystego spłyną obfite i nader miłe owoce nie tylko na chrześcijan z osobna, ale na całą rodzinę chrześcijańską, owszem na wszystek ród ludzki. Wszyscy w rzeczy samej są do głębi przekonani o wielkiej potrzebie wzbudzenia żywszej wiary obecnie tak wielce słabej, rozżarzenia prawdziwej miłości, aby można postawić groblę naprzeciw rozhukanym namiętnościom i odnaleźć środek na coraz bardziej psujące się obyczaje. Winni się tedy wszyscy najbardziej troszczyć o to, aby rodzaj ludzki poddał się słodkiemu panowaniu Chrystusa i by Jego królewskie prawo zlecone Mu od Boga nad wszystkimi ludźmi, było także przez świeckie władze uznane i szanowane, by Kościół Chrystusowy, który jest Jego Królestwem, coraz więcej się rozszerzał i mógł się cieszyć ową wolnością i pokojem, które mu są konieczne dla zgotowania coraz to nowych tryumfów. Nareszcie wszyscy winni dążyć do tego, aby nieprzeliczone i bardzo ciężkie krzywdy, jakie bezustannie Majestatowi Bożemu na całym świecie niewdzięczni ludzie zadają, zostały wynagrodzone przez dobre uczynki. Ażeby jednakże powzięta nadzieja pozyskiwała coraz to nowe siły i dobre nasienie kiełkowało obficie i wydawało bujniejszy plon do tego potrzeba, aby nabożeństwo do Najsłodszego Serca Jezusowego utrwaliło się i coraz lepiej się krzewiło. Dlatego Ojciec święty czyniąc mię tłómaczem swej woli, wzywa żywo Ekscelencyę Waszą i wszystkich Pasterzy całego świata katolickiego, aby trwając ochoczo w dziele, obmyślili i postanowili to wszystko, co według warunków czasu i miejsca najlepiej odpowie do osiągnięcia upragnionego celu. Ojciec święty poleca następnie jak najbardziej przyjęty już w wielu kościołach zwyczaj ofiarowania przez cały miesiąc czerwiec szczególniejszego hołdu pobożności dla Boskiego Serca. Aby to czyniono z większym zapałem, otwierając skarby Kościoła świętego, udziela wiernym 300 dni odpustu, który mogą pozyskać tyle razy, ile razy biorą udział w tych ćwiczeniach pobożnych, i odpust zupełny dla tych, co przynajmniej 10 razy brali udział w ciągu miesiąca czerwca. Żywo jeszcze pragnie Ojciec św., ażeby praktyka tak wielce polecana i wykonywana już w bardzo wielu miejscach, a zasadzająca się na złożeniu pierwszego piątku każdego miesiąca jakiego hołdu dla uczczenia Najświętszego Serca, szerzyła się coraz bardziej z odmówieniem publicznie litanii niedawno przezeń zatwierdzonej, i z ponowieniem formy poświęcającej, którą przedłożył. Jeśli ta praktyka utrwali się między ludem chrześcijańskim i przejdzie w zwyczaj, stanie się mocnem i ustawicznem zatwierdzeniem boskiego i królewskiego prawa, które Chrystus Pan otrzymał od Ojca nad rodzajem ludzkim, który sobie pozyskał wylaniem Krwi własnej. Przez to uczczenie przebłagany, tak bogaty jest w miłosierdziu i nadzwyczaj skory do dobrodziejstw, że przebaczy winy i przyjmie ich nie tylko jako wiernych poddanych, ale jako przyjaciół i dzieci najmilsze. Pragnie nadto gorąco Ojciec św., ażeby młodzieńcy, a osobliwie oddający się naukom, poświęcali się nabożeństwu temu. Jeśli każdy pobożny hołd złożony przez wiernych, jest miłym dla Zbawiciela, to najbardziej przyjemnym hołd, jaki Mu składają serca młodzieży. I nie można wypowiedzieć słowy, jak to wielce pomaga samemuż wiekowi młodości. Rozmyślanie bowiem pilne o Boskiem Sercu i głębokie poznanie jego cnót i niewysłowiona jego miłość, muszą ugasić palące namiętności i dodać bodźca do szukania cnoty. Zresztą tych pobożnych ćwiczeń Ojciec święty nie narzuca bynajmniej, ale wszystko pozostawia roztropności i przezorności Biskupów, w których gorliwość i dobrą wolę z ufnością wierzy, tego jedynie pragnąc, ażeby między ludem chrześcijańskim nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego bezustannie kwitło i nowych sił nabierało. Nauka moralna. Nabożeństwo w ciągu oktawy Bożego Ciała jest wielkiej wagi, gdyż ma na celu wynagrodzenie wszystkich krzywd, jakie Pan Jezus ponosił i ponosi jeszcze codziennie w Najświętszym Sakramencie od niewdzięcznego ludu. Jezus Chrystus, Syn Ojca przedwiecznego, równy Ojcu i Duchowi Świętemu, ukochał człowieka, który względem Niego jest tylko proch i popiół. Chociaż cały naród ludzki stał się nieprzyjacielem Boskim, niewolnikiem szatańskim, ukochał go jednak Syn Boży, aż do poświęcenia Swego życia za jego zbawienie; ukochał go miłością nieskończoną, bo miłością Boską; a na dowód Swej miłości, pragnąc zawsze pozostawać z ludźmi, ukrył się w Najświętszym Sakramencie. I czyliż za to nie powinien Jezus Chrystus doznawać od ludzi wdzięczności i dziękczynienia? Ale jakże mało serc wdzięcznych! Przeciwnie, za miłość Swą odbiera zniewagi i świętokradztwa! Jakaż to boleść dla Jego Boskiego Serca! Duszo, tak wielce od Boga ukochana, czyliż i ty chcesz być niewdzięczną i spoglądać obojętnie na obelgi, wyrządzone Bogu? Czy nie zalejesz się łzami, że Bóg Twój tak bardzo obrażony? nie dołożysz wszelkiego starania, aby te zniewagi Jego Majestatu były wynagrodzone? Czy się z duszmi niewinnemi nie oddasz Bogu na ofiarę dobrowolną współcierpienia z Chrystusem? Czy chcesz zostawić Zbawiciela swego, aby sam cierpiał? Wszakże On pragnie pociechy, współczucia, sam żali się: „I czekałem, ktoby się społem smucił, a nie było i ktoby pocieszył, a nie znalazłem.“ (Ps. 68, 21). Modlitwa Przyoblecz nas, Panie Jezu Chryste, Przenajświętszego Serca Twojego cnotami, i Jego uczuciami nas zapal; abyśmy i obrazowi dobroci Twojej podobnymi się stali, i zbawienia Twojego być uczestnikami sobie zasłużyli. Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1910r. ____________ + † + ____________Modlitwa do Serca Jezusowego Serce Jezusa, Miłością ku nam gorejące, roznieć w naszych sercach miłość ku Tobie!Panie Jezu, Najłaskawszy Zbawco świata,Ciebie przez Najświętsze Serce Twoje pokornie prosimy, ażeby wszystkie owce zgubione powróciły teraz do Ciebie, ich dusz Pasterza i Stróża, który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego na wieki wieków. Amen.(300 dni odpustu za każdym razem. Pius X. 26 października 1905 r.).____________ + † + ____________HISTORYA NABOŻEŃSTWADONAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGOpo całym świecie a w szczególności w PolsceNAPISAŁKs. Jan Sygański T. J.(1892 r.)Bądź Pozdrowione, Serce mego Pana! Przed Tobą grzesznik pada na kolana; Przyjmij ten pokłon, lubo grzesznéj duszy; niech ją Twa dobroć żalem szczerym jest Boskiéj stolicą dobroci, proszę, niechaj ta moję złość ukróci;Niech Krwi serdecznéj ten odniosę skutek, za grzechy moje bolejący że Ci bardziéj nad włócznią Longina, wskroś Święte Serce rani moja wina; Na moje serce Twoję przenieś ranę; tak rany lecząc szczęśliwym tą raną wszystkie życia mego chwile, prowadzić myślę, z tą umierać mile; Z tą święte serce mieć, żyć z Tobą w niebie; czegóż tam więcéj mam pragnąć nad Ciebie? Amen.......................................................................................................................................................................................................(Obraz: Archive: 2210A/2210B)*) Nagranie zrealizowane - przez 1-osobowy zespół - w celach niekomercyjnych, w czerwcu AD 2019. Tło muzyczne zaczerpnięte z ogólnie dostępnych zasobów YouTube. Deo gratias...

do serca do boku do pięciu ran